Plusy i minusy nowego sprzętu – brzydki iMac vs. Potężny iPad i użyteczny AirTag?
Na kwietniowej konferencji Apple zaprezentował 3 najważniejsze, nowe produkty sprzętowe, które zadebiutują już niebawem. Omówimy je pokrótce wraz z komentarzami pochlebnymi i niepochlebnymi, które jak zawsze po konferencjach Apple nie milkną w Internecie:
Apple AirTag
Urządzenie pokazujące lokalizacje, dzięki któremu już nic nie zgubisz. Działa tak jak Find my iPhone, tylko zamiast znajdywać Twój telefon, możesz je przyczepić do każdego rodzaju przedmiotu i otagować odpowiednią nazwą: kluczyki do samochodu, portfel, książka itd. Ponoć ma być zabezpieczone by nie móc przyczepić do ludzi, aby ich śledzić, tylko do przedmiotów. Inni producenci już dawno wprowadzili tego typu lokalizatory w swoją ofertę teraz czas na Apple.
Czym będzie się wyróżniać wśród innych? Otóż oprócz lokalizatora na mapie, dysponując najnowszym iPhonem z chipem U1, czyli od 11 wzwyż będziemy w stanie zlokalizować przedmiot niemalże co do centymetra, telefon będzie nam go wskazywał strzałkami na ekranie jak na obrazku.
iMac M1 – 24 cale 4,5K
Doczekaliśmy się wreszcie iMac’ów z nowym procesorem M1 oraz w zmienionym designie, który w zasadzie nie był ruszany od lat. Tym razem iMac będzie występował w jednej z siedmiu barw: niebieskiej, zielonej, różowej, srebrnej, żółtej, pomarańczowej lub fioletowej. To wielka odmiana, biorąc pod uwagę, że Mac’i w zasadzie zawsze były srebrne. Jest to także nawiązanie do kolorów Apple z ich tęczowego logo z lat 80-tych. Co ciekawe jest to inna tęcza niż ruchów LGBT, ale ze względu na to skojarzenie Apple zmieniło później logo. Teraz wracamy być może także ze względu na Tima Cooka, który nie ukrywa sympatii z tymi środowiskami. Nowe iMac’i to odpowiedniki poprzedniej generacji 21.5 cala, tym z ekranem 24 cale i rozdzielczością 4.5K. Nowy iMac zachwyca także rozmiarami – jest niebywale cienki – grubość tego ekranu jest mniejsza niż złącze mini jack, o czym może świadczyć fakt, że musiało zostać umieszczone z boku komputera! Można by się pokusić o stwierdzenie, że nowy iMac to trochę taki stacjonarny, duży iPad na sterydach, gdyby nie jeden fakt, o którym wspomina Internet, narzekając na ów design – chodzi o pozostawienie dużego prostokąta pod ekranem, który dla wielu psuje wygląd. Nie mówiąc o białych ramkach wokół ekranu. Nie milkną komentarze, że mogli zostawić sam ekran, pozbyć się ramek, dla wielu nowy iMac z przodu jest po prostu brzydki… Obrońcy twierdzą, że te kolory i design to świadome nawiązanie do pierwszych, kolorowych iMaców a w kwestii prostokąta u dołu ekranu no to coś za coś albo mega szczupły i cienki ekran albo wystający z tyłu i wybrzuszony (szczególnie do granic absurdu w iMac Pro) – w tym prostokącie bowiem znalazła się malutka płyta główna z procesorem…
iPad Pro M1
I to chyba najważniejszy news, tu rzeczywiście jest pewna rewolucja, ale może tylko dlatego, że sam używam iPada w zasadzie jak komputer – piszę właśnie na nim i jedynie brak Final Cut Pro powstrzymuje mnie przed stosowaniem hashtagu #ipadonly…
iPada już przytaczałem pisząc, że iMac to taki trochę iPad na sterydach w kwestii ekranu, ale jak się okazuje nie tylko ekranu – bowiem zaprezentowany nowy iPad będzie z takim samym procesorem jak iMac i nowe komputery Apple, czyli M1!
Zatem najszybszy tablet na rynku stanie się… jeszcze szybszy! To może zaorać cały rynek tabletów… Informacja o tym podczas konferencji została przekazana filmikiem w stylu Mission Immposible o włamaniu do działu komputerów Apple przez zamaskowanego agenta i przeniesieniu przez niego procesora M1 do działu tabletów i włożeniu do iPada. Na końcu agent zdejmuje maskę i okazuje się nim być Tim Cook…
Zmiana na procesor M1 to rzeczywiście ciekawe posunięcie, zmieniające rynek tabletów, jednak nie tylko to stało za tym, że nowego iPada uznałem za swego rodzaju rewolucję…
Najważniejszym aspektem, który wbił mnie w fotel jest ekran, który będzie zastosowany w tym urządzeniu. Apple od wielu lat pracował nad technologią wyświetlania mini-LED i właśnie postanowił ją wdrożyć… Hype na telewizory LED jeszcze trwa a tu kolejny przełom – mini-LED są bardzo podobne do LEDów tylko można je zastosować w mniejszych ekranach! Technologia ta wykorzystuje ono ponad 10 000 mikroskopijnych diod LED, które zostały podzielone na 2596 obszarów wygaszania. Jasność każdej ze strefy może być regulowana niezależnie! Co to oznacza w praktyce? Wyświetlacz 12,9-calowego iPada Pro ma osiągać niebywałą jasność całego panelu (1000 nitów) oraz jeszcze wyżsżą w trybie HDR (1600 nitów), wysokim kontrastem (1 000 000:1) oraz znacznie poprawioną głębią czerni. Dla porównania mój monitor LG Ultrafine 4K HDR ma jasność tylko 400 nitów! Przy odbiorze obrazu HDR jasność jest kluczowa. Nie jest zatem na wyrost nazwanie tego ekranu Retina XDR, czyli podobnie jak przy profesjonalnym monitorze Pro Display 6K do nowych Mac Pro, kosztującego ponad 20 tys. zł! W iPadzie doświadczymy de facto mniejszej wersji ekranu Pro Display Retina XDR z dopiskiem Liquid. Oba modele mają też częstotliwość odświeżania 120 Hz oraz funkcję automatycznego dostosowywania balansu bieli do warunków oświetleniowych I to jest przełom według mnie. Mało tego – nowego iPada będzie można podłączyć do monitora Pro Display w pełnej rozdzielczości 6k! Na konferencji pokazano wiele razy taki setup – czyli włączonego iPada wraz z monitorem Pro Display, czyli tak naprawdę 2 x Pro Display tylko w wersji 12.9 cala i 32 cale… Ale jakim cudem iPada będzie można podłączyć do Pro Display wykorzystując pełną rozdzielczość, przecież złącze USB-C tego nie uciągnie… Otóż właśnie – czas na wisienkę na torcie – nowy iPad bowiem będzie miał złącze… Thunderbolt 4.0! Tak, tak, pełnoprawny Thunderbolt do którego można podpiąć monitor Pro Display 6K a także wszystkie inne kompatybilne z tym portem urządzenia…
Zatem podsumowując – nowy iPad to Procesor M1, ekran niemalże identyczny jak Pro Display + złączę Thunderbolt 4… Chyba stwierdzenie o rewolucji nie było na wyrost?
Dodatkowo na konferencji Apple ogłosił też pomniejsze według mnie wieści:
- nową wersje kolorystyczną iPhone 12 oraz iPhone 12 Mini – fioletową, jest to jeden z kolorów tęczy, jak w iMac’u, więc może będzie więcej nowych kolorów także w urządzeniach mobilnych
- Nowe klawiatury — Apple przedstawiło 3 warianty klawiatur: mniejsza z dodatkowymi przyciskami (w tym specjalnym do emoji), mniejsza z touch ID oraz trzecia — z panelem numerycznym.
- Nowe Apple TV 4K — już za kilka dni do sprzedaży trafi nowa wersja przystawki Apple TV oparta na czipie A12 i z nowym pilotem.
- Nowości dla Apple TV Plus — podczas konferencji obejrzeliśmy trailer drugiego sezonu Ted Lasso, który zadebiutuje 23 lipca 2021 roku.
- Apple Card Family — karta kredytowa Apple doczekała się nowej opcji rodzinnej. Teraz wszyscy powyżej 13 roku życia mogą współdzielić wydatki: wygodnie i w obrębie ekosystemu.
- Podcasty — aplikacja która tak na dobrą sprawę wylansowała ten rodzaj rozrywki doczekała się odświeżenia. Platforma doczekała się także subskrypcji — tak, oczy Was nie mylą. Płatne audycje!
Następna konferencja już za miesiąc, na początku czerwca, tym razem dotycząca oprogramowania, bo ta niby była sprzętowa a teraz czas na WWDC, czyli święto developerów, ale jak wiemy także podczas tego typu konferencji Apple lubił przedstawiać nowy sprzęt, zazwyczaj w wersji Pro.
Zobaczymy, pierwsze przecieki zaczynają się pojawiać – może napiszę jakiś artykuł albo zrobię o tym vloga… Dajcie znać w komentarzach, czy byście chcieli bym o tym powiedział?
Póki co radujmy się z nowych technologii od Apple, nie zapominając jednak, że MacOS dalej wspiera komputery z procesorami Intel i będzie to robił przynajmniej jeszcze kilka lat, mając dalej w swojej ofercie takie produkty. Daje to nadzieję, że hackintoshe dalej będą istnieć równolegle a może nawet będą nieśmiertelne, bo przecież nie wiemy, czy nowe procesory się przyjmą. Póki co mają swoje ograniczenia, choćby maksymalna ilość RAM to 16GB… Jest to ciekawa nowinka technologiczna, ale nie jest to rozwiązanie dla profesjonalistów. Jak będzie zobaczymy 🙂
Sprawdź oferty na komputery HMAC: